Jest godzina 10:00, słoneczny czwartek, 27.10.2011r.
Płynność na rynku NC doprowadza jednego z inwestorów do szewskiej pasji i decyduje się on na atak na NCIndex...
Skład największych 10 spółek portfela NCIndex przedstawia się następująco:
(godz. 10:00, 27.10.2011)
Z kolei najlepsze zlecenia kupna i sprzedaży kształtują się następując:
(godz. 10:00, 27.10.2011)
Nie będę się zajmował wolumenami i rozpatrywaniem kolejnych zleceń kupna, bo to wpędziłoby naszego wirtualnego sfrustrowanego inwestora w niepotrzebne koszty. Poza tym, załóżmy, że nie dysponuje on zbyt dużymi środkami finansowymi.
A więc jedziemy:
W naszej akcji nie biorą udziału VOXEL, TAMEX I DENTAMEDC, gdyż transakcje na tych spółkach nie wywołałyby oczekiwanego przez nas spadku wartości NCIndeksu. Atakujemy resztę.. okazuje się, że bez zahaczania o widełki którejkolwiek ze spółek, mając na rachunku maklerskim nawet niecałe 500 zł, możemy spuścić NCIndex prawie o 1%, w analizowanej sytuacji na poszczególnych spółkach o godzinie 10:00, NCIndex osiągnął wartość 42,62 po wzroście +0,57%, lecz już chwilę później jego wartość mogła wynosić 42,21 i odnotowywać spodek -0,39%. Koszt całej operacji po doliczeniu prowizji (daytrading wg DM BOŚ S.A.: 0,15% min., 5zł) 55,79 zł.
Oczywiście odcinam się grubą kreską od tego typu działań, zwłaszcza, że nie mają one większego sensu, bo kontraktów na NCIndex na szczęście nie ma (oj wtedy to by się dopiero działo..). Pokazuje to jedynie jak słabym rynkiem jest NC, jak wiele rzeczy musi się tam poprawić i jak wiele można tam zrobić bez konieczności posiadania milionów na koncie, gdyby poprawić płynność (która jakby nie było i tak na każdej spółce przy określonym poziomie cenowym się poprawia) jest to raj dla spekulantów.
może jakis pościk o Atonie jak to tam wygląda naprawdę?
OdpowiedzUsuń